Forum Seria PSB: piękni sławni i bogaci. Strona Główna Seria PSB: piękni sławni i bogaci.
Piękno, Sława, Bogactwo: Forum Serii.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polskie syndromy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Seria PSB: piękni sławni i bogaci. Strona Główna -> .: Nasza twórczość:.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nigella
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kwiatu Florydy

PostWysłany: Pon 16:42, 24 Mar 2008    Temat postu: Polskie syndromy

Mając na uwadze, że w tym temacie panują pustki, a na forum brak mądrych rozgrywek słownych i w ogóle jakichkolwiek postanowiłam pochwalić się Wam dziełem, które Kalinka określiła w międzysłownym tłumaczeniu jako: 'idź na tą amerykanistykę i przestań nas męczyć'. Więc... może być ciekawe (:

Panie i panowie, chłopcy i dziewczęta! Oto praca na kilka stron worda czcionką Arial 10! Przy współpracy książki 'Odkrywanie Ameryki' MKK Boston, Massachussetts of course, bo po Stanach wędruje sobie jak na razie moja dusza xD [Ostatecznie miał to być hit, ale czytałam w tempie 100 słów na sekundę i poza Kalinką niewiele person zrozumiało o co c'mon xD] Jeśli więc macie chwilę paskudnej nudy zapraszam do przeczytania tego słowotoku (:

Drodzy koleżanki i koledzy!

Jest taka piosenka Boba Dylana, zresztą bardzo piękna, o nazwie „Like a rolling stone” i leci ona tak:

How does it feel
To be without a home
Like a complete unknown
Like a rolling stone?


Temat “Jesteśmy spadkobiercami tej ziemi, naszej ziemi” daje szerokie pole do popisu i ja, naginając trochę jego mazowieckie przesłanie, chciałabym wam opowiedzieć o emigrantach, czego mogliście się domyślić po tekście piosenki. Dokładnie o polskich emigrantach i pewnych syndromach, czyli o właściwych nam Polakom cechach, które powodują, że jako narodowość nie możemy się dopasować do na przykład amerykańskiej rzeczywistości i nie osiągamy tutaj znaczących sukcesów. Piszę o Ameryce, bo polska Polonia w porywach osiąga tam dziesięć milionów dusz i właśnie tam tak bardzo wyróżniają się nasze polskie syndromy. A więc zapraszam na krótką podróż do dzielnicy Greenpoint w stanie Nowy Jork, w mieście o tej samej nazwie. Czyli...

Syndrom pierwszy – brak umiejętności small talk.

Amerykanie specjalizują się w tak zwanym small talk, często przez Polaków krytykowanym jako rozmowy o niczym. Jak się masz? Dobrze, a ty? Albo: hej, co się dzieje?

Otóż te proste Sformułowania Zaczepne spełniają w amerykańskiej kulturze kolosalną rolę komunikacyjną, są zaś niestety zupełnie nieznane i niepraktykowane w kulturach postkomunistycznych, gdzie drugi człowiek, jak i komunikowanie, z reguły do czegoś służy. Polak na pytanie „Jak się masz?” odpowie „A wiesz, trochę mnie głowa boli, nie spałem za dobrze, a potem zadzwoniła żona i jak się obróciłem po telefon, wylał mi się na nogę garnek wrzącej wody, więc kiedy przyjechało pogotowie, potknąłem się o sznur od żelazka i zwichnąłem stopę...”
Odpowiedź Amerykanina brzmiałaby: „Dziękuje, dobrze!”
Nie dlatego, że jest tak w istocie, ale z prostego założenia, że nikogo nie interesują twoje kłopoty, bóle zaś mogą na przykład wskazywać, że nie nadajesz się do pracy, masz niestabilną sytuację w domu i w dodatku jesteś fajtłapą, co będzie kosztować twojego pracodawcę kupę szmalu w opłatach na wydatki medyczne.

Przechodząc do syndromu drugiego proponuję krótką psychozabawę. A oto cytat z dziennika Mariusza Maxa Kolonko: „W kraju zawsze doskwierała mi polska hucpa, jakieś takie chciejostwo, którego nie potrafiłem nazwać. Kiedy zderzyłem się z Ameryką, zrozumiałem, że można obalić komunizm, wejść do Europy, kupić sobie lodówkę i mercedesa, i pozostać w średniowiecznym małomiasteczkowym pieprzniku, gdzie każdy Odmieniec budzi emocje i zlot gapiów na miarę podróznika przybywającego do Macondo”.
Jeśli tutaj się oburzyliście, to znaczy, że podlegacie pod drugą kategorię Polskiego Syndromu:

Syndrom Drugi – (Narodowa) Duma – Etnocentryzm.

Ta cecha jest paskudna i z dumą patriotyczną nie ma nic wspólnego. Pewnie przez grzeczność nikt nam tego nie powie, ale w Ameryce – czy tego chcemy, czy nie – Polska kojarzy się z Czterema Znakami Głównymi: Papieżem, Wałęsą, kiełbasą i kawałami o czterech Polakach wkręcających żarówkę. Wielu Amerykanów nie wie nawet, gdzie leży Polska. Można by na głupich Amerykanów machnąć ręką, gdyby nie fakt, że ci doskonale wiedzą gdzie leżą na przykład Rosja czy Czechy.
Otóż my, Polacy, mamy w sobie zakorzenione pojęcie mesjanizmu, Dziejowej Misji, otrzymane w spuściźnie literackiej i historycznej. Podobne zresztą przesłanie niesie ze sobą Ameryka, Nowy Świat, ale interpretuje się ją zupełnie inaczej.

Przykładem Syndromu Drugiego była skala zamieszania, z jakim wysyłano narodowa jedenastkę Polski na Mistrzostwa Świata w Korei. Był hymn, zagrzewająca do boju pieśń, której nie powstydziłby się Stalin, było błogosławieństwo prezydenta i Kościoła. Chłopaki jechali do Korei po narodowy triumf Nowomilejnijnej Polski, choć w sumie chodziło tylko o rozgrywane co cztery lata zawody sportowe. Ale Naród domagał się zwycięstw. W ruch poszły ikony: biało-czerwone flagi i Orły. Łopoczące sztandary zwycięstwa i rozwiane grzywy walecznych do ostatka dzielnych Naszych Chłopaków. Ci ostatni tak się przejęli, że zdjął ich strach i, bez urazy, grali jak potłuczeni, przegrywając wszystko... Czas Polski do odegranie historycznej, przełomowej w dziejach tego świata roli minął. Historia doceni Polskę i Polaków. Sobieskiego i Jagiełłę, Wałęsę i Solidarność, polski Kościół i Papieża. Dzisiejsza Polska jest już tylko jednym z szeregu tancerzy pląsających po międzynarodowym parkiecie narodów i nikt nie zwraca uwagi na nasze świeżo odrestaurowane trzewiczki i eleganckie, brzęczące szabelki. Sama duma historyczna nie wystarczy. Teraz imponuje się dobrobytem, technologią, uzbrojeniem i kulturą obycia i rozwinięciem społeczeństwa. W żadnej z tych dziedzin nie jesteśmy, niestety, mocni. Trzeba dumę schować głęboko w kieszeń i w końcu przestać rozdrapywać przeszłość.

Syndrom Trzeci – Człowiek Sowietu.

Są to cechy odziedziczone po latach polskiego komunizmu – najgorszego towaru eksportowego Rosji.

Pierwsza z nich to kompleks sukscesmanów. Otóż u nas w Polsce na ogół nie uznaje się pojęcia sukcesu jednostki. Sukces – jeśli przychodzi – jest albo wspólny, albo anonimowy. Albo też, jest niewarty wzmianki, pomija się go i omija jak niewygodną i niepotrzebną dziurę w jezdni. W Polsce ma on wpisane w siebie pojęcie bólu jako nagrody; przychodzi, ale po latach wyrzeczeń – oto ideologia, którą usiłował Polakom ze zrozumiałych względów zaszczepić komunizm, bazując na szanowanych społecznie kanonach: jak wskazywała Norwid, zarówno sukces, jak i piękno rodzi się po jęku, po pracy i cierpieniu. W Ameryce sukces jest tematem dnia. Na sukces jednej osoby skład się praca wielu. Bohater jest poklepywany przez wszystkich, nawet wrogów, bo jeśli jemu się udało, oznacza to, że nam również się uda.

Cechą drugą jest dydaktyzm, potrzeba służenia czemuś, do czegoś służy również rozmowa z obcym, do czegoś służy drugi człowiek, którego jeśli poznamy, natychmiast chcemy coś sobie załatwić.

Cecha trzecia i chyba najgorszą jest to tak zwana hucpa, czyli umiejętność podporządkowania sobie otoczenia dla potrzeb realizacji siebie, albo jak mówią Amerykanie – myselfa.

Cecha czwarta to potrzeba stadności. Sami natychmiast tracimy zapał. Dobrym testem na cechę czwartą jest Test Business Cards. Kiedy idziemy na jakieś przyjęcie uzbrojeni w wizytówki i je następnie wymieniamy, zastanówmy się na ile z tych wizytówek odpowiedzielibyśmy po powrocie do domy. Jeżeli mając 10, wysłaliśmy 10 zwrotnych maili – wróżę przed nami świetlaną przyszłość. Jeżeli na 5 – mamy szansę fifty – fifty. Jeśli nie odpowiemy na żadną – Ameryka będzie dla nas za trudną poprzeczką.

Jeśli zastanawiasz się, dlaczego miałbyś to w ogóle robić – uważaj – tkwi w tobie Człowiek Sowietu.

Cechą piątą jest okrutny brak dystansu i perspektywy. Genialnym przykładem cechy piątej był rozmiar wściekłości z jakim społeczeństwo polskie chlastało Edytę Górniak po odśpiewaniu przez nią hymnu polskiego na otwarcie meczu Mistrzostw Świata Korea – Polska w 2002 roku. Otóż Górniak zrobiła, coś, co robią gwiazdy estrady z mniejszym lub większym powodzeniem na całym świecie: odśpiewują swoją interpretację hymnu państwowego, tu Mazurka Dąbrowskiego –utworu pięknego, który jednak, umówmy się, nie daje wielkich możliwości interpretacyjnych. Bardziej w tym sensie sprawdza się na przykład hymn amerykański Star Spangled Banner, który w wersji Withney Houston, wykonanej w czasie Superbowl w 1991 roku, sprzedaje się do dziś na singlu, a w wersji gitarowej Hendrixa na Woodstock przeszedł do kanonów rocka.

Otóż pani Górniak sprytnie zaśpiewała Mazurek Dąbrowskiego zmieniając jego takt. Zrobiła to na żywo, utrzymując tempo i tonację mimo echa odbijającego się w takich przypadkach od ścian stadionu i mimo kilku tysięcy fanów, którzy wyli swoje w tempie lokomotywy. Polska jednak przegrała mecz i swoje szanse i piłkarski come back. W internetowych portalach można było zastać roztrzęsiony tłum rodaków, którzy przywiązali artystkę do pala i wzniecili narodowe ognisko.

O Polskim Syndromie można mówić długo, ale wiem, że zwykle reakcją na takie słowa (zgodnie zresztą z samym Syndromem) jest obraza. Nie dajmy się zwariować. Jasne, że swój Syndrom mają też Amerykanie. Ale to już ich problem.

W odwecie za cechy jakie przekazali nam kochani Rosjanie można zawołać „Houston, mamy problem”. I dodać puentę, którą niech będzie nam kawał o syndromie amerykańskim.
-Panie prezydencie, Ruski malują Księżyc na czerwono.
-Weźcie białą farbę i napiszcie na tym: Coca – Cola.
Dziękuję.

EDIT: Trochę to długie xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nigella dnia Pon 16:44, 24 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
.kurewna śnieżka.



Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:03, 24 Mar 2008    Temat postu:

Według mnie,
cały ten tekst jest tak jakby wyrazem innego syndromu polskiego - narzekania.
Tudzież generalizowania.

[b]M
oże i Polacy nie mają w nawyku na pytanie "co słychać", odpowiadać "a dziękuje, wspaniale", ale zauważ, że kiedy Polak nr 1 rozmawia z Polakiem nr 2, doskonale wiedzą, o co chodzi temu drugiemu.

Zgadzam się,
generalnie wolimy narzekać, niż się chwalić,
taka mentalność.

Co do syndromu drugiego - zupełnie nie wiem, o co chodzi, zgubiłaś temat. Że Polacy mesjanistyczni? Fakt. Że czują się odpowiedzialni za cały świat, że chcą być jego wybawicielami? To chyba efekt swojego rodzaju narcyzmu, potomstwo sarmactwa,
co objawiało się nie tylko w Polsce, ale też wśród Czechów i Węgrów.

Kiedy "Nasi" jadą na mistrzostwa świata, dla mnie naturalnym jest, że się im kibicuje, ogląda mecze - jak kto lubi, że prezydent trzyma kciuki, premier trzyma, i nawet ksiądz Rydzyk za piłkarzy się wstawia. I nie chodzi o dumę, każdy lubi wygrywać i być zauważanym,
chociaż sport jest trochę głupi ; ) to warto zauważyć, że nieźle jest, gdy naród cieszy się i z tak głupich pobudek.

Syndrom Trzeci - nie wiem, skąd wytrzasnęłaś określenie Człowieka Sowietu,
nieważne,
jeśli chodzi o Edytę Górniak - niech interpretuje sobie ona Mazurka jak jej się tylko podoba, dlaczego tylko przypomina on hymn Słowacji (Słoweni?)? Poza tym, interpretacja nie równa się "wyje-własną-wersję-by-wzruszyć-i-wzbudzić-emocje-bo-jestem-taka-zdolna-i-wspaniała".

Moim zdaniem, powinnaś unikać takiej perswazji, jaką uczyniłaś.
Nic nie jest jednocześnie bardzo dobre, lub bardzo złe,
każdy naród ma swoje wady i zalety ogólne, w spuściźnie historii i tradycji.

Co mi osobiście podoba się w USA, a w Polsce nie podoba?
A, na przykład sposób obchodzenia świąt narodowych,
tłumaczyć chyba nie trzeba.

Nie, nie mam już nic przeciwko Stanom Zjednoczonym, będę miała jeszcze mniej, jak G. W. Bush abdykuje.[/b]


Wybacz, że z taką krytyką,
ale lubię dyskutować : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Chanel
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:04, 24 Mar 2008    Temat postu:

Po urodzinach koleżanki nie myślę trzeźwo.
Ale chcę być pierwsza to zostawiam swój ślad i zaznaczam, że jutro się uzupełnię.

Choć i tak wiem na co Cię stać, Madziu. ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nigella
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kwiatu Florydy

PostWysłany: Pon 22:35, 24 Mar 2008    Temat postu:

Martynka napisał:

Może i Polacy nie mają w nawyku na pytanie "co słychać", odpowiadać "a dziękuje, wspaniale", ale zauważ, że kiedy Polak nr 1 rozmawia z Polakiem nr 2, doskonale wiedzą, o co chodzi temu drugiemu.


Hmm nie zawsze... ja się czuję zazwyczaj totalnie nie zrozumiana, ale może dlatego, że nie mam dobrych przyjaciół Smile

Martynka napisał:

Moim zdaniem, powinnaś unikać takiej perswazji, jaką uczyniłaś.
Nic nie jest jednocześnie bardzo dobre, lub bardzo złe,
każdy naród ma swoje wady i zalety ogólne, w spuściźnie historii i tradycji.


Trochę mnie w szkole podsycają, tak mogę wytłumaczyć taki agresywny atak [zresztą nie pierwszy] Smile No bo co głupia piętnastolatka robi jak czyta coś takiego: 'Ej mam pytanie. Skoro tak zajebiście kochasz USA. To dlaczego nie rozdajesz ulotek, ani nie robisz nic żeby tam polecieć?'

Martynka napisał:

Co do syndromu drugiego - zupełnie nie wiem, o co chodzi, zgubiłaś temat. Że Polacy mesjanistyczni? Fakt. Że czują się odpowiedzialni za cały świat, że chcą być jego wybawicielami? To chyba efekt swojego rodzaju narcyzmu, potomstwo sarmactwa,
co objawiało się nie tylko w Polsce, ale też wśród Czechów i Węgrów.


Dokładnie chodzi o ten mesjanizm. Może Czesi i Węgrzy też to mają w sobie, ale to u nas było powstanie warszawskie i to my pierwsi obaliliśmy komunizm Razz

Martynka napisał:

Kiedy "Nasi" jadą na mistrzostwa świata, dla mnie naturalnym jest, że się im kibicuje, ogląda mecze - jak kto lubi, że prezydent trzyma kciuki, premier trzyma, i nawet ksiądz Rydzyk za piłkarzy się wstawia.


Niby tak, ale to trochę żałosne ^^ Chociaż jeszcze nie wypatrywałam zachowań ludu Ameryki podczas Super Bowl Razz

Martynka napisał:

Syndrom Trzeci - nie wiem, skąd wytrzasnęłaś określenie Człowieka Sowietu,
nieważne,
jeśli chodzi o Edytę Górniak - niech interpretuje sobie ona Mazurka jak jej się tylko podoba, dlaczego tylko przypomina on hymn Słowacji (Słoweni?)? Poza tym, interpretacja nie równa się "wyje-własną-wersję-by-wzruszyć-i-wzbudzić-emocje-bo-jestem-taka-zdolna-i-wspaniała".


Syndrom, syndrom, syndrom Smile

G.W.Bush... już nie długo Smile A potem znowu jak głosi legenda przyjdzie wielkoduszny cudak najwspanialszy, który krajem zająć się nie umie... ach... może nie ulegajmy kręgom historii (czyt. Jimmy Carter, JF Kennedy - patrzmy na Roosvelta!).

Lubię krytykę i bardzo za tak konstruktywną i błyskotliwą dziękuję Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nigella dnia Pon 22:37, 24 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anika
.fanka Ivanka.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1255
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:36, 24 Mar 2008    Temat postu:

Przeczytałam troszkę wcześniej, ale nie miałam zbytnio pomyślunku jak by to skomentować.
Co do tych amerykańskich odpowiedzi na How are you - to one są właśnie amerykańskie, nie polskie. Polak nigdy nie będzie Amerykanienem bo różnią nas kultura i mentalność. Jeśli ktoś znajomy pyta o coś zazwyczaj odpowiadamy konkretnie na pytanie. Raczej nie: How are you - Fine thank you i spadaj.
Wszystko zależy od mentalności.
Zresztą nie zauważyłam, by umiejętność small talk była przydatna w życiu, przydaje się chyba tylko tym nie umiejącym powiedzieć nic w obcym języku poza wyuczoną formułką.

Etnocentryzm - fakt ja też to odczuwam, jestem jedną z takich osób które cieszą się, gdy sportowcy coś wygrają. I nie widzę w tym nic złego, bo przecież gdy Amerykanin staje na najwyższym podium i grają mu hymn to jego rodacy tez śpiewają z nim. A i on sam też otwiera usta - wątpię że ma jeszcze zadyszkę i chce nabrać powietrza.

Człowiek Sowietu jest dla mnie zagadką, choć robienie na siebie nie wydaje mi się niczym złym. Każdy uczy się dla siebie i dąży do wyznaczonych celów, przecież nie będzie szkodził własnemu sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nigella
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kwiatu Florydy

PostWysłany: Pon 22:42, 24 Mar 2008    Temat postu:

No ale Polacy średnio sobie radzą bez small talk... to taki typowy syndrom Polack in America Smile Za bardzo się ufa drugiemu człowiekowi i się... traci. No cóż okrutne i smutne, ale... jest do przebicia Smile Potem gadasz o jahtach i jaka Ty to jesteś bogata i Cię W KOŃCU akceptują Smile [może trafiają się takie dobroduszne Nigelki, ale... hm Smile]

No jasne! Ale w zupełnie inny sposób. Bo... cóż oni już świat podbili.

A to jest już lepsza cecha, że się wszyscy cieszą Smile Musi być jakieś wyrównanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy
.pani fasolka.



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd *pokazuje*

PostWysłany: Pon 23:04, 24 Mar 2008    Temat postu:

Nigella napisał:


Dokładnie chodzi o ten mesjanizm. Może Czesi i Węgrzy też to mają w sobie, ale to u nas było powstanie warszawskie i to my pierwsi obaliliśmy komunizm Razz




A to źle, że było?



*Ja bym i całe "toto" skomentowała, ale nie myślę.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
.kurewna śnieżka.



Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:49, 24 Mar 2008    Temat postu:

Nie wiem do końca, czy to jest tak,
że jak ktoś nie potrafi "small talk", to już jest dyskryminowany przez resztę społeczeństwa.
Wydaje mi się, że jeśli ktoś jest tam dostatecznie długo, to potrafi sobie w rozmowie z Amerykańczykiem poradzić, bez problemu i bez narzekania.

Stany są długie i szerokie, i też tam pełno ludzi różnej maści.

To, co nazwałaś etnocentryzmem, to też jak dla mnie jest naturalne,
z tym kibicowaniem swoim.
Swojej klasie, szkole, rejonowi, stanowi, ojczyźnie.
Bo każdy lubi podbudować system swój wartości w ten sposób, by być reprezentowanym przez wygranych,
zresztą po co byłyby cheerleaderki?
zresztą, zobaczymy po środowym meczu : }

Nie wszędzie, nawet w USA, spełnia się ludziom American Dream, nie wszyscy na starość lądują na Florydzie, a trochę wcześniej - w Kaliforni.
I nie wszyscy mają porshe, dobrą pogodę i długonogie blondynki u boku.
Życie, jak wszędzie, nie jest idealne i piękne zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy
.pani fasolka.



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd *pokazuje*

PostWysłany: Pon 23:53, 24 Mar 2008    Temat postu:

Moda na Sukces też nie jest.



/Matko z córką, przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. Wiem, że moja wiadomość nie wniosła niczego do tematu, a postawiła mnie w świetle bezsensu, dziecinności i spamu. Wybaczcie! To było silniejsze ode mnie./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nigella
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kwiatu Florydy

PostWysłany: Wto 13:18, 25 Mar 2008    Temat postu:

Shy napisał:
A to źle, że było?


Na szczęście nie Smile Ten syndrom był okay wtedy, teraz jest mniej Razz

Martynka napisał:
Nie wiem do końca, czy to jest tak,
że jak ktoś nie potrafi "small talk", to już jest dyskryminowany przez resztę społeczeństwa.


Pisałam na przykładzie mojej ciotki, która mieszkała troszkę w Stanach i miała przyjaciół tylko wśród Polonii...

Martynka napisał:
Wydaje mi się, że jeśli ktoś jest tam dostatecznie długo, to potrafi sobie w rozmowie z Amerykańczykiem poradzić, bez problemu i bez narzekania.


To chyba zależy od chęci zameryańczykowania się Smile

Martynka napisał:
zresztą, zobaczymy po środowym meczu : }


Hy hy xD Ale to się nie liczy, bo Amerykańców na widowni będzie niewielu xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy
.pani fasolka.



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd *pokazuje*

PostWysłany: Wto 14:13, 25 Mar 2008    Temat postu:

Nigella napisał:
Na szczęście nie Smile Ten syndrom był okay wtedy, teraz jest mniej Razz


Dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nigella
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kwiatu Florydy

PostWysłany: Wto 15:41, 25 Mar 2008    Temat postu:

Bo teraz nie ma o co walczyć za bardzo. Poza wątkami w EU i wtedy wygląda to jak wygląda. Kaczki mają swój porządny syndrom.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Chanel
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:38, 25 Mar 2008    Temat postu:

Po przeczytaniu już na trzeźwo Twojego wypracowania (określenie przyjęte z powodu braku innych w tej chwili w głowie) uświadomiłam sobie, że jestem Polką. Do tej pory oczywiście też nią byłam, ale bez tej, na razie nic mi nie dającej, świadomości.

Po pierwsze: jestem straszną patriotką, szczególnie regionalną. Mojej szkoły (choć nie tak idealnej jak sie spodziewałam), klasy (potrafiącej spowodować przedwczesne osiwienie), mojego miasta (małego to małego, ale tego jedynego), kraju (też) jestem w stanie bronić na noże. A nawet na sztylety.

Ale swoją drogą, kiedy mnie ktoś ze znajomych pyta 'Co słychać?', ja z uśmiechem odpowiadam: 'A, spoko.'
Ahh, coś mam z Amerykanina. Jak nic, bierzemy z N. ślub. [musiałam o tym wspomnieć] Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ludwikapl
.wredota forumowa.



Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 18:57, 25 Mar 2008    Temat postu:

Po pierwsze, bardzo się cieszę, że coś takiego napisałaś.
Szkoda, że jednak nie napisałaś nic o syndromach Amerykanów, byłoby jeszcze lepiej to porównać i skonfrontować.
Po drugie, chyba ja mam taki syndrom, który nazywa się "Gdy krytykują ci ojczyznę - broń jej". Czasem i u mnie przejawia się patriotyzm.
Jednak, zacznijmy od początku.
Cóż takiego fascynującego jest w small talk? Wiesz, gdzie takie są? Chyba najczęściej na gg. Niby ktoś chce zagadać, ale nie wie jak i w sumie nie wnosi to do rozmowy niczego. W takim sensie, że skoro Cię nie obchodzi, co u tej drugiej osoby słychać, jak ona się ma, to po cholerę pytać? Skoro już zaczynasz rozmowę, to oczekuj konkretnych odpowiedzi na swe pytania. Dzięki temu rozmowa "żyje". Tak nawiązuje się cała komunikacja pomiędzy tymi dwiema osobami.

Co do etnocentryzmu. Uważasz, że to nasza wina, że Amerykanie nie wiedzą, gdzie leży Polska? To chyba o nich tylko świadczy, zwłaszcza, że mnóstwo naszych rodaków brało udział w walkach o ICH niepodległość.
Mesjanizm? Mieszasz tu teraz Rydzyka i ludzi, którzy wierzą we wszystko, co on mówi, z tymi, którzy potrafią realnie spojrzeć na sytuację w kraju?
Nie wiem, czy to taka dziejowa spuścizna. Nie wiem, co konkretnie masz na myśli. Fakt, nazwaliśmy się Przedmurzem Chrześcijaństwa, ale było to w czasach, kiedy w Europie szalała Inkwizycja i palono domniemane czarownice na stosach. A nazwaliśmy się tak tylko dlatego (i oczywiście byliśmy z tego dumni), że byliśmy najbardziej wysuniętym na wschód krajem chrześcijańskim. Najgorsze jest jednak to, że później wzięliśmy sobie tę misję za bardzo do serca. Tylko, że jak już wcześniej wspomniałam, nie byliśmy pod tym względem jedynym krajem.

Nie rozumiem, czemu krytykujesz to, że kibicuje się sportowcom. Co w tym jest dziwnego? Amerykanie tak nie robią? Nie wysyłają swoich do udziału w igrzyskach, mistrzostwach i innych zawodach?
I chyba się pogubiłam w Twoim wywodzie, bo nie rozumiem, co ma Jagiełło do reprezentacji polskiej drużyny piłki nożnej.
Historia - no cóż. Jak każdy kraj mamy dzięki niej powody do dumy i do wstydu. Szczycimy się tym, że gdy trzeba, potrafimy się zebrać, zjednoczyć i pokonać wroga. Wstydzić powinniśmy się np. tego, że w ogóle doszło do rozbiorów. Że nie podchodzimy patriotycznie do kraju.
Faktycznie, wydaje mi się, że pod tym względem Amerykanie są bardziej przywiązani do "swej" ziemi. "Swej", bo z tego, co uczynili, by wywalczyć to, co mają teraz, czy naprawdę mogą być dumni?

W ogóle, to trochę jest dla mnie dziwne, że porównujesz Polskę z USA. Z krajem, który ma znacznie uboższą historię niż my i z krajem, który okupił "swą" niepodległość w niezwykle krwawy sposób.

Tak samo kwestia hymnu.
Amerykanie inaczej postrzegają swą niepodległość niż my.
My byliśmy pod zaborami przez 123 lata i dla nas wywalczenie niepodległego kraju łączyło się również z tym, że najpierw trzeba go odzyskać i zjednoczyć.
Nie byliśmy kolonią.

Przyznam, że nie słyszałam hymnu w wykonaniu Edyty Górniak, więc za bardzo nie mogę tego skrytykować czy zaaprobować. Jednakże, wydaje mi się, że specyfika melodii i rytmu ma tu niemałą rolę.

Amerykanie podchodzą do wszystkiego bardziej na luzie, więc im chyba jest obojętne, kto i jak wykonuje hymn, byle by było.

Żeby nie było: kiedyś bardzo mnie fascynowały Stany Zjednoczone. Teraz jednak patrzę na nie przez inny pryzmat i jakoś nie widzę w nich już nic fascynującego.

(Edycje dotyczyły spraw kosmetycznych tego tekstu, pisanego pośpiesznie.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ludwikapl dnia Wto 22:48, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
.kurewna śnieżka.



Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:23, 25 Mar 2008    Temat postu:

Co do przedmurza chrześcijaństwa,
tu bym się nie zgodziła z Ludwiką, z tym wschodem.
Bo chodziło bardziej o islam, który uderzał od południa, a bardziej od nas na południe są Węgry, gdzie też się narodziła taka ideologia.
a ich literatura ponoć jest najbardziej pesymistyczną z możliwych (;

Ale poza tym się zgadzam.
My byliśmy pod zaborami 123 lata, a oni niewiele ponad 123 lata mają państwowość,
w dodatku państwowość byłych europejczyków, którzy osiedlili się na ziemiach indian i chcieli w końcu dojść do głosu.
To nie indianie walczyli o niepodległość od brytyjczyków i holendrów.
A indian gdzie się trzyma - w rezerwatach (;

Fajnie by było, gdybyś napisała tekst albo o syndromach amerykańskich,
albo o tym co Cię w USA fascynuje [ale nie przez kontrast z brakami polski], fajnie poczytać i podyskutować : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ludwikapl
.wredota forumowa.



Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 21:41, 25 Mar 2008    Temat postu:

To też, ale z tym wschodem również.
Mogę Ci polecić mądre książki na ten temat Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nigella
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kwiatu Florydy

PostWysłany: Śro 8:11, 26 Mar 2008    Temat postu:

ludwikapl napisał:


Co do etnocentryzmu. Uważasz, że to nasza wina, że Amerykanie nie wiedzą, gdzie leży Polska? To chyba o nich tylko świadczy, zwłaszcza, że mnóstwo naszych rodaków brało udział w walkach o ICH niepodległość.

Nie wiem, czy to taka dziejowa spuścizna. Nie wiem, co konkretnie masz na myśli.

Nie rozumiem, czemu krytykujesz to, że kibicuje się sportowcom. Co w tym jest dziwnego? Amerykanie tak nie robią?

Tak samo kwestia hymnu.
Amerykanie inaczej postrzegają swą niepodległość niż my.
My byliśmy pod zaborami przez 123 lata i dla nas wywalczenie niepodległego kraju łączyło się również z tym, że najpierw trzeba go odzyskać i zjednoczyć.
Nie byliśmy kolonią.

Amerykanie podchodzą do wszystkiego bardziej na luzie, więc im chyba jest obojętne, kto i jak wykonuje hymn, byle by było.

Żeby nie było: kiedyś bardzo mnie fascynowały Stany Zjednoczone. Teraz jednak patrzę na nie przez inny pryzmat i jakoś nie widzę w nich już nic fascynującego.


Nie tylko Polacy brali udział w walce o niepodległość USA Wink Zresztą widzieli w tym tylko kasę.

Chodzi moi drodzy o SIENKIEWICZA i jego mało ponadczasowe przesłanie.

Oczywiście, że tak ale zainteresowanie w kraju jest... marne Smile

Dokładnie 232 bez kilku miesięcy Smile Nie musieli zjednoczyć? No cóż najpierw ich kupili, ale o jednoczeniu to oni trochę wiedzą szczególnie Lincoln Razz Poza tym co do samego hymnu był on wyprodukowany na złość Angolom. Melodia była skomponowana dla jakiejś szychy w angielskich władzach. Może dlatego jest im obojętna. Natomiast słowa... słowa są prawdziwą epopeją narodową Very Happy

Ech... Obawiam się, że mi też przejdzie, choć jak na razie wygląda nieźle ^^

Martynka napisał:
Fajnie by było, gdybyś napisała tekst albo o syndromach amerykańskich,
albo o tym co Cię w USA fascynuje [ale nie przez kontrast z brakami polski], fajnie poczytać i podyskutować : )


Hmm... Postaram się, jak wrócę z dni wolnych w liceum to się wyżyję na klawiaturze xD

Na temat tego, co napisała Kasia... ech... ja sama sobie zabraniam poczuć tego pięknego uczucia miłości do ziemi... ale może to dlatego, że Warszawa nie grzeszy urodą xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nigella dnia Śro 8:15, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ludwikapl
.wredota forumowa.



Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Śro 12:43, 26 Mar 2008    Temat postu:

Oczywiście, że nie tylko Polacy brali udział w walkach o niepodległość.
Jak już wspomniała Martynka, a właściwie rozwinęła moją myśl, to przecież wszyscy Amerykanie są zlepkiem narodowościowym.
Jedynymi rdzennymi i prawdziwymi są Indianie, których się traktowało jako gorszych. Wtargnięto na ich ziemię, powybijano lub zagoniono do rezerwatów w szlachetnym celu cywilizowania dzikusów.
A tam nie o kasę chodziło?
A Cortez? I reszta?
Czy Indianom nie uwłacza to, że mówi się "odkrycie Ameryki"?

Teraz już naprawdę jestem zdezorientowana. O co chodzi z Sienkiewiczem? Że pisał "ku pokrzepieniu serc"? On i tak jeszcze najznośniej pisał w tamtych czasach.
I czemu by to miało być ponadczasowe? On pisał w konkretnej sytuacji.

Myślę, że pod tym względem łatwo nam gdybać i krytykować, co powinni byli robić, a czego nie. Ale w takich sytuacjach zapewne myślenie jest zupełne inne.
I obyśmy nigdy nie musieli się przekonać jakie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nigella
.pan(i) z solarium.



Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kwiatu Florydy

PostWysłany: Śro 16:42, 26 Mar 2008    Temat postu:

Co do biednych Indian... brak słów, neistety ludzie w dawnych czasach nie potrafili zagłuszyć instynktu.

Dokładnie. O to chodziło dawniej, ale teraz to już nie za bardzo. Ma wartość historyczną, ale rozwala psychikę.

Oby, oby ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy
.pani fasolka.



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd *pokazuje*

PostWysłany: Śro 20:39, 26 Mar 2008    Temat postu:

Nigella napisał:



Nie tylko Polacy brali udział w walce o niepodległość USA Wink Zresztą widzieli w tym tylko kasę.



Przepraszam, że co?

Ja sądzę, że to bardziej niż o kasę chodziło o to, że "My pomożemy teraz, oni potem nam". Z tym, że to się najczęściej kończyło na tym, że "My pomogliśmy, a ktoś nas skutecznie wykiwał i wykorzystał naszą naiwność."
I do teraz to chyba widać niestety.

Z tym gdzie chodzi o kasę, jeśli chodzi o walkę gdzieśtam o jakieś inne państwo, to radzę spojrzeć na Irak. I na te wspaniałe złoża, które tam są.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ludwikapl
.wredota forumowa.



Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Śro 20:53, 26 Mar 2008    Temat postu:

Shy napisał:
Ja sądzę, że to bardziej niż o kasę chodziło o to, że "My pomożemy teraz, oni potem nam". Z tym, że to się najczęściej kończyło na tym, że "My pomogliśmy, a ktoś nas skutecznie wykiwał i wykorzystał naszą naiwność."
I do teraz to chyba widać niestety.


Racja, racja.
Z Ameryką taka jest wzajemna pomoc do dziś.
I właśnie dlatego nie rozumiem, czemu ciągle się na nią oglądamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
.kurewna śnieżka.



Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:33, 26 Mar 2008    Temat postu:

A te raz skubańce strzelili nam dwa gole.

Amerykanie najbardziej wzbogacili się na wojnach światowych,
też można się przyczepić, że to nie było fair, bo ludzie gineli, a im chodziło tylko o kasę
- na chłopski rozum.
life is brutal.

Co do naiwności Polaków, to tak, się zgadzam.
Inni pomagali nam zawsze zrzucaniem ulotek, albo "pomocą mentalną",
z tych "przyjaźni" polskoangielskich, polskofrancuskich i takich tam nigdy nie mieliśmy pożytku.

Cytat:
neistety ludzie w dawnych czasach nie potrafili zagłuszyć instynktu.

A teraz potrafią?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy
.pani fasolka.



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd *pokazuje*

PostWysłany: Śro 22:01, 26 Mar 2008    Temat postu:

Martynka napisał:


Co do naiwności Polaków, to tak, się zgadzam.
Inni pomagali nam zawsze zrzucaniem ulotek, albo "pomocą mentalną",
z tych "przyjaźni" polskoangielskich, polskofrancuskich i takich tam nigdy nie mieliśmy pożytku.


Kocham Cię! Jestem osobą, która wiecznie na wyżej przytoczony temat marudzi Wink

Albo pomijając ulotki i pismo z prośbą o zakończenie ataków, zakrywają się pseudo faktami, typu Radiostacja Gliwicka.
Albo ruszają swój tyłek tylko wtedy, gdy maja w tym większy interes.

Ciekawe jak będzie z tarczą. Ale do dzisiaj ta naiwność została. Do dzisiaj oglądanie się na inne kraje, pomaganie raz tu, raz tam ... A efekt widać. A raczej nie widać.

A jeśli chodzi o bramki. Bez komentarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
.kurewna śnieżka.



Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:53, 26 Mar 2008    Temat postu:

No na przykład Afganistan.
Irak.
Po co tam Polacy? Jaki w tym cel?
Półsprawne f16?

No i jeszcze 3:0.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy
.pani fasolka.



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd *pokazuje*

PostWysłany: Śro 23:08, 26 Mar 2008    Temat postu:

Naiwność. Tyle.

Oj, mecz to ... No ... Szybcy są i kondycja lepsza, a u nas chwilami to wyglądało jak "Oddam szybko piłkę, żeby nie było, że ja straciłem i przez mój błąd była kontra i bramka". Przynajmniej tak to wyglądało na fragmencie, który ja obejrzałam, a widziałam z 10minut. Ale to chyba nie tutaj taka gadka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Seria PSB: piękni sławni i bogaci. Strona Główna -> .: Nasza twórczość:.
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin